Lechia przegrała z Legią po golu w ostatniej akcji meczu w Warszawie

Lechia Gdańsk przeżyła gorzki wieczór w Warszawie. Ostatnie minuty meczu z Legią przyniosły dramatyczny zwrot akcji, który może mieć poważne konsekwencje dla przyszłości zespołu w Ekstraklasie.
- Emocje na stadionie Legii Warszawa podczas starcia z Lechią Gdańsk
- Lechia Gdańsk blisko utrzymania, ale walka jeszcze trwa
Emocje na stadionie Legii Warszawa podczas starcia z Lechią Gdańsk
W poniedziałek 21 kwietnia o godzinie 17:30 na Stadionie Miejskim Legii Warszawa im. J. Piłsudskiego odbyło się niezwykle emocjonujące spotkanie 29. kolejki Ekstraklasy pomiędzy gospodarzami a Lechią Gdańsk. Mecz pełen zwrotów akcji i napięcia zakończył się wynikiem 2:1 dla Legii, choć gdańszczanie przez większość czasu prezentowali wyrównaną grę.
Kluczowy moment nastąpił w samej końcówce, gdy Rifet Kapić popisał się efektownym trafieniem z rzutu wolnego, dając prowadzenie Lechii. Niestety, radość nie trwała długo tuż przed przerwą Luquinhas wyrównał dla gospodarzy. Decydujący cios padł w doliczonym czasie drugiej połowy, kiedy to po kornerze Jan Ziółkowski zdobył zwycięskiego gola głową.
Lechia Gdańsk blisko utrzymania, ale walka jeszcze trwa
Mimo porażki, w drużynie z Trójmiasta można dostrzec jasne punkty. Kapitan Rifet Kapić imponował skutecznością i zaangażowaniem, a bramkarz Szymon Weirauch obronił rzut karny, dając swojej drużynie szansę na korzystny wynik. Jednakże oba gole stracone w doliczonym czasie wskazują na problemy z koncentracją w kluczowych momentach.
Przegrana przybliża Lechię do strefy spadkowej, co budzi niepokój wśród kibiców i sympatyków klubu. Do zakończenia sezonu pozostało pięć kolejek, a trzy z nich odbędą się na stadionie przy al. Zwycięstwa w Gdańsku. To właśnie tam Lechia musi zgarnąć komplet punktów, by zachować szanse na pozostanie w Ekstraklasie.
Następne ligowe starcie zaplanowano już na sobotę 26 kwietnia o godzinie 17:30 w Gdańsku, gdzie rywalem będzie Piast Gliwice. To spotkanie może okazać się kluczowe dla dalszych losów zespołu.
Oj, Tomaszu, szkoda, że nie wykorzystałeś sytuacji sam na sam w końcówce, bylibyśmy po meczu w zupełnie innych nastrojach komentuje rozgoryczenie po meczu Urząd Miejski w Gdańsku.
Na podstawie: Urząd Miejski w Gdańsku
Autor: krystian