Generał Zaruski wrócił do Gdańska po 101 dniach rejsu na Spitsbergen

Na nabrzeżu przy Ołowiance deszcz mieszał się z szantami, a tłum witających z rodziną i żeglarskim środowiskiem przyjął żaglowiec po powrocie z dalekiej północy. Z portu spłynęły opowieści o lodowcach, badaniach i młodzieży, która przez ponad trzy miesiące uczyła się na morzu.
- Powitanie w Gdańsku przy Ołowiance
- Generał Zaruski jako pływająca szkoła
- Geo Arctic Expedition i badania na pokładzie
Powitanie w Gdańsku przy Ołowiance
Przy nabrzeżu Narodowego Muzeum Morskiego, podczas powitania 8 października, Generał Zaruski dopłynął po rejsie trwającym 101 dni. Na kei stanęli bliscy załogi, dawni żeglarze związani z jednostką oraz oficjalne delegacje – w tym przedstawiciele Urząd Miejski w Gdańsku i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Powitanie rozbrzmiało szantami chóru Zawisza Czarny, które tłumił rzęsisty deszcz, ale nie ostudziło entuzjazmu.
W przemówieniu obecna na miejscu Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała o jubileuszowym wymiarze wyprawy i roli żaglowca jako ambasadora miasta.
“Ten rejs pokazał, że żeglarstwo uczy współpracy, odpowiedzialności i wzajemnego szacunku.”
— Aleksandra Dulkiewicz
Wieczorem przekazano także pamiątkowe cegiełki wykonane z fragmentów historycznego poszycia kadłuba; jedną z nich otrzymała prezydent, inną przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego.
Generał Zaruski jako pływająca szkoła
W wyprawie udział wzięło łącznie 140 uczestników w siedmiu etapach, a trasa przekroczyła ponad 6 tys. mil morskich, zawijając do 15 portów i odwiedzając 5 polskich stacji polarnych. Na pokładzie, pod opieką kadry oficerskiej, młodzież z Gdańskiej Szkoły pod Żaglami przeżywała tygodnie bez telefonów i internetu, co organizatorzy wskazywali jako ważny element formacji.
Zaangażowanie miasta i armatora — Gdański Ośrodek Sportu (GOS) — sprawiło, że projekt edukacyjny istnieje już od dekady. W powrotnych wypowiedziach wicemarszałek i przedstawiciele władz podkreślali, że to inwestycja w wychowanie młodych ludzi.
“Można mówić o tym, że żaglowiec dopłynął dalej niż pół wieku temu, co jest absolutnym sukcesem. Ale dla mnie najważniejsze jest coś innego – to, że w tym rejsie widać sens naszej Gdańskiej Szkoły pod Żaglami.”
— Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska
Kapitanowie, którzy prowadzili jednostkę na różnych etapach, mówili o trwałym duchu załogi i o tym, że rejs nie był jedynie kursem żeglarskim, ale prawdziwą szkołą charakteru.
“Kiedy przekroczyliśmy 80. stopień szerokości północnej, czuliśmy, że dotykamy historii.”
— kpt. Marcin Dobrowolski
“Opłynęliśmy całą wyspę, odwiedzając miejsca, które na mapie są tylko punktami, a w rzeczywistości robią ogromne wrażenie: lodowce, fiordy, stacje badawcze, miejsca pamięci.”
— kpt. Adam Walczukiewicz
Wśród witających byli też żeglarze, którzy pięć dekad temu dopłynęli aż do Svalbardu; symboliczne przecięcie czasu — tamten rejs z 1975 roku i obecna wyprawa złączyły się w opowieści o determinacji i tradycji.
Geo Arctic Expedition i badania na pokładzie
W części rejsu jednostka pełniła rolę mobilnej pracowni naukowej dla projektu Geo Arctic Expedition prowadzonego przez Instytut Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukowcy i studenci pobierali próbki skał i lodu, dokumentowali zmiany środowiska i współpracowali z Instytutem Oceanologii PAN.
“Generał Zaruski stał się pływającym kampusem, mobilną stacją badawczą, na której nasi studenci i naukowcy prowadzili badania nad geologią i geomorfologią Spitsbergenu.”
— dr hab. Magdalena Matusiak-Małek
W powrotnych relacjach podkreślano też historyczne osiągnięcie ekspedycji: żaglowiec dotarł do szerokości 80°35’ N, pobijając wynik sprzed pięćdziesięciu lat o około jeden stopień. W trakcie rejsu odwiedzono m.in. stacje badawcze i miejsca pamięci; podczas zawinięcia do Narviku złożono kwiaty na grobach polskich marynarzy.
Organizacja wyprawy była możliwa dzięki współpracy wielu instytucji: Urząd Miejski w Gdańsku, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Uniwersytet Wrocławski, Instytut Oceanologii PAN, a także wsparciu partnerów takich jak Narodowe Muzeum Morskie, Polski Rejestr Statków i sponsorowi PZU.
Powrót Generała Zaruskiego zamknął rozdział długiego, wymagającego rejsu, ale otworzył następny: dla wielu uczestników to dopiero początek żeglarskich i naukowych dróg, a dla samego żaglowca kolejna karta w historii gdańskiego wychowania morskiego.
na podstawie: Urząd Miejski w Gdańsku.
Autor: krystian