SM Gdańsk: Pomoc nadeszła w samą porę

1 min czytania

Życie dziecka było zagrożone. Z nieznanych przyczyn nagle zaczęło puchnąć. Przerażony i bezradny ojciec o pomoc poprosił przejeżdżający obok patrol straży miejskiej. Dzięki szybkiej reakcji chłopiec w porę uzyskał fachową pomoc.

Niedziela, 1 grudnia. Funkcjonariusze z Referatu II przejeżdżali przez centrum Gdańska. Około godziny 20.00, gdy znajdowali się na ulicy Ogarnej, podbiegł do nich zdenerwowany mężczyzna. W kilku szybkich słowach powiedział, że jego dziecko pilnie potrzebuje pomocy. Z nieznanych przyczyn zaczęło puchnąć. Podejrzewał, że może się dusić. Strażnicy w jednej chwili podjęli decyzję, że trzeba, jak najszybciej przewieźć rodzinę do szpitala.

W uzgodnieniu z Referatem Kierowania włączyliśmy sygnały świetlne i dźwiękowe, a następnie pojechaliśmy do szpitala przy ulicy Nowe Ogrody. Dziecko przekazaliśmy ratownikom na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mówi młodszy strażnik Mariusz Gieglecki.

Kilka dni po zdarzeniu do Straży Miejskiej zadzwonił tata uratowanego chłopca. Podziękował funkcjonariuszom za okazane wsparcie. W ocenie ratowników, którzy pomagali dziecku, mundurowi zdążyli z pomocą w ostatniej chwili.

Straż Miejska Gdańsk, strazmiejska.gda.pl/, strazmiejska.gda.pl/aktualnosci/wyscig-o-zycie,a,6174

Autor: krystian