Policjanci uratowali 40-letniego kierowcę ciężarówki. Funkcjonariusze odnaleźli stojący samochód z włączonymi światłami awaryjnymi. Gdy jeden z nich wszedł do ciężarówki, kierowca leżał w tylnej części kabiny, nie mógł oddychać i miał drgawki. Policjanci udzielili 40-latkowi pomocy przedmedycznej, podali mu tlen i przekazali oficerowi dyżurnemu swoją lokalizację. Mężczyzna z podejrzeniem Covid-19 został przewieziony karetką do szpitala.

W miniony piątek tuż po godz. 15.00 gdańscy policjanci ruchu drogowego odebrali zgłoszenie, że w kierunku Nowego Portu jedzie czerwona scania, której kierowca ma problemy z oddychaniem i potrzebuje pomocy medycznej. Dyżurny poinformował policjantów, że stan zdrowia mężczyzny może mieć związek z Covid-19. Funkcjonariusze dowiedzieli się, że mężczyzny szuka także ekipa pogotowia ratunkowego, ponieważ wcześniej zadzwonił o pomoc pod numer alarmowy. Policjanci natychmiast pojechali w kierunku drogi ekspresowej S 7 i gdy jechali ul. mjr. Henryka Sucharskiego zauważyli na przeciwległym pasie ruchu wolno jadącą czerwoną scanię. Funkcjonariusze zawrócili i gdy dojechali do zjazdu w kierunku Nowego Portu, ciężarówka stała na drodze z włączonymi światłami awaryjnymi.

Jeden z policjantów wszedł do kabiny i zauważył, że mężczyzna leży w jej tylnej części, ma krótki, płytki oddech oraz drgawki. Nie reagował na zadawane pytania. Policjanci z zachowaniem środków ostrożności udzielili mężczyźnie pomocy przedmedycznej. Funkcjonariusze użyli torby ratowniczej znajdującej się na wyposażeniu radiowozu i podali 40-latkowi tlen. Natychmiast przekazali informacje o swojej lokalizacji oficerowi dyżurnemu i tym samym karetka pogotowia ratunkowego mogła dojechać na czas.