53-latek wszedł do wody z plaży na Wyspie Sobieszewskiej i zniknął pod falami. W działania ratunkowe zaangażowani byli między innymi strażnicy miejscy.
topielec sobieszewo wejscie 10 blur

Sobota, 17 lipca. Około godziny 18:00 funkcjonariusze z Referatu VI patrolowali Wyspę Sobieszewską, gdy otrzymali informację z OSP Sobieszewo, że na plaży przy wejściu nr 10 prawdopodobnie ktoś się topi. Strażnicy natychmiast pojechali to sprawdzić.

Po kilku minutach mundurowi byli już na miejscu. Tego dnia na zatoce była duża fala, a na kąpieliskach wywieszona czerwona flaga oznaczająca zakaz kąpieli. Mężczyzny nigdzie nie było widać. Strażacy z OSP ruszyli do wody. Strażnicy miejscy asekurowali ich liny ratownicze i obserwowali zatokę. Kolejne służby były już w drodze.

Po około 20 minutach ratownicy zauważyli dryfującego człowieka. Przy wysokiej fali i silnym prądzie wstecznym z trudem wyciągnęli mężczyznę z wody. Niezbędna okazała się pomoc strażników i osób postronnych.

Strażacy wspólnie z funkcjonariuszami natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Wkrótce dołączył do nich lekarz z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i ratownicy z pogotowia. Niestety nie udało się przywrócić mężczyźnie funkcji życiowych.