Włamywacz z Sierakowic spał na ławce po wypiciu skradzionego alkoholu
Włamywacz z Sierakowic, który postanowił uczcić swoje "zdobycze" na miejscu przestępstwa, został zatrzymany przez gdańskich policjantów. 42-latek zasnął na ławce po spożyciu skradzionego alkoholu, co ułatwiło jego schwytanie.
  1. Włamanie do gdańskiego hostelu i kradzież alkoholu oraz damskich ubrań.
  2. Policja zidentyfikowała i zatrzymała sprawcę po śladach potłuczonych butelek.
  3. 42-latek był poszukiwany za wcześniejsze przestępstwa na terenie tego samego hostelu.
  4. Łączna wartość skradzionego mienia wyniosła ponad 20 000 zł.

Wczoraj rano policjanci z komisariatu w Śródmieściu otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednego z gdańskich hosteli. Sprawca, 42-letni mieszkaniec Sierakowic, przedostał się do budynku przez pomieszczenie piwniczne, niszcząc przy tym klimatyzator blokujący wejście. Jego głównym celem były alkohole – spakował 30 butelek bourbona, brandy oraz whisky, ale zainteresował się również damskimi ubraniami.

Po zgłoszeniu, policjanci z komisariatu przy ul. Długa Grobla 4 natychmiast udali się na miejsce zdarzenia. Przeprowadzili oględziny, sprawdzili monitoring i przeprowadzili rozmowy z osobami mogącymi posiadać przydatne informacje. Policyjny technik zabezpieczył ślady i sporządził dokumentację fotograficzną. Dzięki zdobytym informacjom, mundurowi odtworzyli drogę odejścia sprawcy.

42-latek, czując się pewnie po dokonaniu kradzieży, postanowił odpocząć i uczcić swój "sukces" napitkiem. Niestety, przesadził z ilością alkoholu i zasnął na ławce. Policjanci, idąc śladami potłuczonych butelek, dotarli do miejsca, gdzie drzemał włamywacz. Obok ławki znajdowała się torba wypełniona butelkami alkoholu oraz elektronarzędziami. Mężczyzna miał przy sobie również napoczęte butelki.

Podczas zatrzymania, 42-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie. Okazało się, że mężczyzna już wcześniej dokonał kradzieży w tym samym hostelu, zabierając m.in. myjkę ciśnieniową, butlę z gazem, puste beczki od piwa i solniczki. Sprawca, będący byłym kucharzem hostelu, został rozpoznany dzięki monitoringowi, mimo że podczas włamania miał na głowie pończochę.

Łączna wartość strat, jakie spowodował, wyniosła ponad 20 000 zł. Policjanci odzyskali większość skradzionych rzeczy. 42-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie najpierw musiał wytrzeźwieć, zanim usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem. Za tego typu przestępstwo grozi kara nawet 10 lat więzienia.


Źródło: Policja Gdańsk