Młodzi Białorusini z flagami wolności przeszli przez Gdańsk mimo strachu i represji

3 min czytania
Młodzi Białorusini z flagami wolności przeszli przez Gdańsk mimo strachu i represji


W sercu Gdańska młodzi Białorusini manifestowali wolę walki o swoją ojczyznę, niosąc biało-czerwono-białe flagi i nie ukrywając determinacji mimo zagrożeń ze strony reżimu. Ich przesłanie jest jasne: nie poddadzą się Łukaszence, a pamięć o uwięzionych i prześladowanych trwa nadal.

  • Białorusini w Gdańsku pokazują siłę i nadzieję na zmiany
  • Gdańsk staje się miejscem wsparcia dla białoruskich więźniów i opozycjonistów

Białorusini w Gdańsku pokazują siłę i nadzieję na zmiany

9 sierpnia to dla Białorusinów dzień szczególny – Dzień Godności Białorusi upamiętnia wybory z 2020 roku, które wzbudziły nadzieję na demokratyczną przemianę. Choć oficjalnie zwyciężył Alaksandr Łukaszenka, wielu uważa, że wyniki zostały sfałszowane, a prawdziwą zwyciężczynią powinna być Swiatłana Cichanouska.

Po tych wyborach tysiące ludzi wyszły na ulice Mińska, co spotkało się z brutalną reakcją władz. Zatrzymano około 30 tysięcy osób, wiele trafiło do więzień, a setki tysięcy musiały opuścić kraj. W procesach politycznych od sierpnia 2020 do lipca 2025 roku skazano ponad 8 tysięcy przeciwników reżimu, w tym nieletnich. Według białoruskiej opozycji liczba więźniów politycznych wciąż oscyluje między 1200 a 2000.

W sobotę w Europejskim Centrum Solidarności odbyło się spotkanie z byłymi więźniami politycznymi. Jednym z nich jest Ihar Karnei, dziennikarz Radia Svoboda, który spędził dwa lata za kratami za wykonywanie swojego zawodu. Opowiadał o półrocznym pobycie w izolatce bez okna oraz o warunkach panujących w więzieniach, gdzie przemoc i tortury są na porządku dziennym.

  • Są w więzieniach zatrudnieni sadyści, ludzie o niskim IQ. Oni lubią czuć się panami. Lubią bić, torturować, lubią budzić więźniów w nocy dwa razy - o godzinie 2 i 4 - na apel. To im sprawia wyraźną przyjemność. Mam nadzieję, że spotka ich za to kiedyś sprawiedliwa kara.

Karnei podkreślił też problem donosicielstwa w więzieniach oraz trudności z reintegracją po wyjściu na wolność. Pierwsze pytanie podczas poszukiwania pracy dotyczy bowiem niekaralności, co skutecznie zamyka wiele drzwi przed byłymi więźniami politycznymi.

Niepewna jest także przyszłość mediów niezależnych – Radio Svoboda i Radio Wolna Europa właśnie straciły znaczną część amerykańskiego finansowania, co może osłabić ich działalność i pozostawić przestrzeń dla rosyjskiej propagandy.

Gdańsk staje się miejscem wsparcia dla białoruskich więźniów i opozycjonistów

Iryna Shchasnaya, która spędziła cztery lata jako więzień polityczny na Białorusi, opowiadała o dramatycznych warunkach w zakładach karnych – starsi ludzie chorzy na przewlekłe schorzenia byli zmuszani do ciężkiej pracy bez odpowiedniej opieki medycznej.

  • Nie będę w stanie nigdy im tego wybaczyć – mówiła o swoich oprawcach.

Białoruska diaspora mieszkająca w Europie odczuwa presję ze strony reżimu Łukaszenki nawet tutaj. Studenci i uczestnicy wydarzeń często ukrywają twarze maskami z obawy przed represjami wobec rodzin pozostających w kraju.

W ECS pojawiła się również prawniczka Iryna Kozikava z portretem swojego brata Maksima Znaka – adwokata Swiatłany Cichanouskiej, który od lutego 2023 roku jest całkowicie odcięty od kontaktu ze światem. Skazany na 10 lat więzienia za „nawoływanie do obalenia władzy”, przebywa obecnie w kolonii karnej pod Witebskiem.

Kozikava apelowała: „Proszę, nie zapominajcie o nim ani o innych więzionych”. Maksim Znak został nagrodzony przez Centrum Vaclava Havla za odwagę pisania mimo ryzyka.

Przed ECS odbył się także wiec białoruski poprzedzony marszem przez centrum Gdańska. Wiceprezydent miasta Monika Chabior zwróciła się do zgromadzonych słowami:

  • Żywie Białoruś, bo wy żyjecie! Białoruś wolna, demokratyczna, europejska jest w waszym sercu. Białoruś demokratyczna zwycięży. Wierzymy w Gdańsku w zwycięstwo demokracji. To jest trudne, ale możliwe. Wolna Białoruś to bezpieczna Polska i bezpieczna Europa. Waszej energii potrzebuje wasz kraj. Jesteśmy przyjaciółmi i chcemy być razem z wami.

Na zakończenie spotkania Ihar Karnei podsumował sytuację słowami:

  • Łukaszenka sprzedał nasz kraj Putinowi. Wykonuje jego rozkazy. Ale my nie kapitulujemy. Niech kapituluje on - ten, który zhańbił Białoruś.

Na podst. Urząd Miejski Gdańsk

Autor: krystian