Dzień Wszystkich Świętych to dla ludzi czas zadumy i wspomnień o bliskich. Okazało się jednak, że nie dla wszystkich. Trzech mężczyzn postanowiło tego dnia pojechać do lasu, aby wyrzucić śmieci. Spotkanie z wezwanymi wcześniej strażnikami musiało ich bardzo zaskoczyć...
kable w lesie

Piątek, 1 listopada. Około godziny 15:00 patrol z Referatu IV otrzymał informację o podrzuceniu śmieci do lasu w rejonie ulicy Smęgorzyńskiej. Osoba zgłaszająca podała dokładną lokalizację oraz markę auta, z którego wyrzucono odpady. Strażnicy niezwłocznie udali się we wskazane miejsce. Zobaczyli tam samochód opisany w zgłoszeniu. Kierujący na widok radiowozu zatrzymał pojazd.

samochód

Gdy podszedłem do auta, zobaczyłem w środku trzech mężczyzn. Zapytałem ich, co tutaj robią i dlaczego jeżdżą samochodem po lesie. Podczas rozmowy przyznali się, że przed chwilą wyrzucili śmieci. Nie potrafili jednak powiedzieć, dlaczego tak postąpili - mówi inspektor Tomasz Majewski.

Kable w bagażniku

Na prośbę mundurowych mężczyźni wskazali miejsce, w którym pozbyli się odpadów. Na niewielkiej polanie leżały duże ilości izolacji od kabli oraz dywan. Funkcjonariusze poinformowali ich, że podrzucanie śmieci jest wykroczeniem i ukarali całą trójkę mandatami. Panowie musieli też posprzątać wrzucone wcześniej odpady.