63-latek w mokrym ubraniu siedział na ławce w centrum Wrzeszcza. Zaniepokojony przechodzień powiadomił o tym straż miejską. Podczas interwencji okazało się, że mężczyzna spędził tam całą noc i jest w stanie hipotermii.
wiatła pojazdu uprzywilejowanego z napisem straż miejska latarnie parking ogrodzenie drzewa.JPG

Sobota, 2 grudnia. Do Referatu III wpłynęło zgłoszenie o bezdomnej osobie, która koczuje na placu Anny Walentynowicz. Ze względu na ujemne temperatury powietrza informacja została natychmiast przekazana do patrolu strażników, który pojechał we wskazaną lokalizację.

Na ławce siedział skulony mężczyzna. Miał mokre ubranie. Trząsł się z zimna, a jego ręce i twarz były sine. Z trudem rozmawiał i zdołał tylko powiedzieć, że spędził w tym miejscu całą noc. Po chwili dodał, że nie chce żadnej pomocy.

Ze względu na stan zagrażający zdrowiu i życiu mundurowi nie mogli jednak spełnić jego woli. Owinęli 63-latka kocem termicznym i wezwali karetkę pogotowia. Wstępne badania wykazały, że mężczyzna jest w stanie lekkiej hipotermii. W związku z powyższym zespół medyczny podjął decyzję o przewiezieniu pana do szpitala.