Odszedł Franciszek Richert, zasłużony działacz społeczny i były wicewojewoda gdański
Franciszek Richert, znany działacz społeczny i były wicewojewoda gdański, odszedł w swoim domu w Oliwie, pozostawiając po sobie bogaty dorobek i wspomnienia bliskich. Jego życie to historia zaangażowania w lokalne sprawy, które kształtowały region przez wiele lat.

Uroczystości pożegnalne i ostatnia droga

Uroczystości pogrzebowe Franciszka Richerta zaplanowane są na sobotę, 27 lipca, w kościele pw. św. Walentego w Gdańsku Matarni, przy ulicy Jesiennej 13. Po różańcu, który rozpocznie się o godzinie 10:30, odprawiona będzie Msza Święta o godzinie 11:00. Po liturgii nastąpi ceremonia pogrzebowa na cmentarzu parafialnym, gdzie przyjaciele i rodzina będą mogli pożegnać zmarłego.

Życie Franciszka Richerta: od wsi do polityki

Franciszek Richert urodził się w 1945 roku w Firodze, która wówczas była małą wsią na obrzeżach Gdańska. Jego rodzina prowadziła gospodarstwo rolne, które zniknęło z mapy w wyniku rozwoju infrastruktury, w tym budowy Portu Lotniczego Gdańsk. Mimo skromnych początków, Franciszek dążył do edukacji. Po ukończeniu nauki w Klukowie, kontynuował kształcenie w Olsztynie, gdzie zakończył studia na Wyższej Szkole Rolniczej. Już wtedy zainicjował swoją działalność społeczną, angażując się w protesty studenckie w marcu 1968 roku, co niemal doprowadziło do jego usunięcia z uczelni.

Po zdobyciu dyplomu, Franciszek podjął pracę w PGR-ach, gdzie z czasem doszedł do stanowiska dyrektora. Jego zaangażowanie w lokalną politykę rozpoczęło się w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym, a później kontynuował działalność w Polskim Stronnictwie Ludowym, wspierając rozwój klubów sportowych na wsi. W latach 1987-1990 pełnił funkcję wicewojewody gdańskiego, gdzie odpowiadał za sprawy związane z obszarami wiejskimi.

Rodzina i pasje Franciszka Richerta

Franciszek Richert był osobą zaangażowaną nie tylko w życie publiczne, ale także w życie rodzinne. Z żoną Marią wychowali dwoje dzieci: córkę Katarzynę oraz syna Łukasza, który obecnie pełni funkcję sekretarza Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz przewodniczy zarządowi dzielnicy Matarnia. Franciszek był członkiem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, co świadczy o jego przywiązaniu do lokalnej kultury i tradycji. W ciągu swojego życia doczekał się pięciorga wnucząt, które były dla niego źródłem radości i dumy.

Odszedł człowiek, który nie tylko żył dla siebie, ale przede wszystkim dla innych, pozostawiając po sobie trwały ślad w społeczności. Jego życie to przykład zaangażowania w sprawy lokalne, które powinno inspirować kolejne pokolenia do działania na rzecz swoich społeczności.


Źródło: UM Gdańsk