34-latek z Tczewa ukradł torebkę i twierdził, że testował reakcje

2 min czytania
34-latek z Tczewa ukradł torebkę i twierdził, że testował reakcje


Przechodnie w Gdańsku zatrzymują złodzieja na gorącym uczynku — mężczyzna z Tczewa miał tłumaczenie rodem z telewizji, a skradziona torebka warta była prawie 1700 zł.

  • Zobacz, jak na ul. Stągiewnej w Gdańsku przechodnie powstrzymują sprawcę z Tczewa
  • Sprawdź, co mówi policja i jakie konsekwencje grożą sprawcy

Zobacz, jak na ul. Stągiewnej w Gdańsku przechodnie powstrzymują sprawcę z Tczewa

GODZINA: w niedzielę tuż przed 20:00 policja otrzymała zgłoszenie o zatrzymaniu mężczyzny, który miał ukraść torebkę klientce restauracji. Zdarzenie rozegrało się na MIEJSCU: ul. Stągiewnej.

Funkcjonariusze potwierdzili, że wskazany przez świadków 34-letni mieszkaniec Tczewa wykorzystał nieuwagę kobiety, która zostawiła torbę powieszoną na krześle. Pokrzywdzona, mieszkanka Gdańska, oceniła wartość rzeczy na niemal KWOTA: 1700 zł.

Gdy poszkodowana ruszyła w ślad za napastnikiem, przechodnie zareagowali natychmiast i obezwładnili sprawcę. W odtwarzanych relacjach padały okrzyki, m.in.:

„złodziej”

Odzyskana torebka zawierała m.in. okulary przeciwsłoneczne i została wydana właścicielce na miejscu.

Sprawdź, co mówi policja i jakie konsekwencje grożą sprawcy

Po ujęciu mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Policja ustaliła, że 34-latek próbował tłumaczyć się przed pokrzywdzoną, twierdząc, że pracuje w telewizji i że cała sytuacja była ustawiona, by „sprawdzić reakcję ludzi”.

Śledczy informują, że podejrzany zostanie dziś przesłuchany i usłyszy zarzut kradzieży określonej jako szczególnie zuchwała. Za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności sięgająca nawet 8 lat.

Na podstawie: KMP Gdańsk

Autor: krystian