Na lotnisku poprosił o pilnowanie plecaka. Po powrocie nie było ani bagażu, ani towarzysza

Przy stanowisku odpraw mężczyzna zostawił plecak znajomemu i poszedł do toalety. Po powrocie plecaka i towarzysza nie było; sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu w Osowej.
Obywatel Birmy zgłosił funkcjonariuszom, że 5 października na lotnisku w Gdańsku nieznany mężczyzna przywłaszczył jego plecak. W środku były urządzenia elektroniczne, ubrania, kosmetyki i książka. Straty oszacowano na niemal 7 500 zł.
Pokrzywdzony poznał na terminalu obywatela Polski i przez kilka godzin przebywał z nim w tym samym rejonie. W pewnym momencie poprosił go, by pilnował plecaka, po czym poszedł do łazienki. Po powrocie nie zastał ani plecaka, ani nowego znajomego. Tego samego dnia wyleciał do Szwajcarii, a o zdarzeniu powiadomił policję po powrocie.
Kryminalni z komisariatu w Osowej przeanalizowali zapis z kamer monitoringu i przesłuchali świadków. Dzięki ustaleniom operacyjnym zidentyfikowali i w środę po południu zatrzymali 44-letniego mieszkańca Chojnic na al. Grunwaldzkiej w Sopocie. Przy zatrzymanym znaleziono telefon pochodzący z innego przestępstwa na terenie Elbląga.
Mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia powierzonej rzeczy. Śledczy podkreślili, że odpowie za to przestępstwo w warunkach powrotu do przestępstwa. Za przywłaszczenie powierzonej rzeczy grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
na podstawie: KMP Gdańsk.
Autor: krystian

