Czy gdański dworzec PKS zostanie uratowany przed wyburzeniem?

3 min czytania
Czy gdański dworzec PKS zostanie uratowany przed wyburzeniem?

W samym centrum Gdańska trwa dyskusja o przyszłości charakterystycznego budynku przy ul. 3 Maja. Z jednej strony pojawiają się plany inwestycyjne, z drugiej rośnie ruch obrońców powojennej architektury, którzy chcą wpisać obiekt do rejestru zabytków. Między koncepcjami a emocjami toczy się walka o to, co zostanie w pamięci miasta.

  • Dworzec PKS - powojenny modernizm z marmurową fasadą
  • Wniosek do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i petycja społeczna
  • Co to może oznaczać dla mieszkańców Gdańska

Dworzec PKS - powojenny modernizm z marmurową fasadą

Budynek przy ul. 3 Maja 12 powstał jako późno modernistyczny dworzec zaprojektowany w Biurze Projektów Kolejowych i oddany do użytku w 1973 roku. Wśród autorów wymienia się Bernarda Coftę, a także Wiesława Pławińskiego, Andrzeja Ulasińskiego i Jana Szucę; rok później zespół otrzymał nagrodę II stopnia Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Fasada z przeszkleniami, elementy marmurowe i napis “PKS” uczyniły obiekt rozpoznawalnym punktem miejskiej tkanki. Przez dekady pełnił funkcję komunikacyjną i społeczną, dziś jednak jest zaniedbany i dla wielu - wizytówką zaniedbania.

Wniosek do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i petycja społeczna

W ostatnich tygodniach właściciel terenu, firma PB Górski, złożył wniosek o rozbiórkę, a w planach dewelopera pojawiła się koncepcja budowy hotelu i biurowca z częścią zieloną oraz przeniesieniem ruchu autobusowego pod ziemię. Po ogłoszeniu tych zamiarów do akcji wkroczyli pasjonaci architektury z Bydgoszczy – Stowarzyszenie Ochrony Architektury Powojennej (SOAP) - którzy rozpoczęli petycję zainicjowaną przez Jędrzeja Włodarczyka. SOAP 8 grudnia wysłało wniosek o wpisanie dworca do rejestru zabytków Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

“Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Ludzie widzą, że pozostawienie oryginalnego gmachu to jedyna nadzieja dla pozostawienia w tym miejscu ogólnodostępnej przestrzeni z ogromnym potencjałem” — informuje Stowarzyszenie Ochrony Architektury Powojennej.

Warto dodać, że pod koniec listopada firma PB Górski wycofała wniosek o rozbiórkę, co jednak nie przesądza, że inwestycja nie zostanie zrealizowana w innej formie. Redakcja zwróciła się do dewelopera oraz do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o komentarz i opublikuje otrzymane stanowiska.

Co to może oznaczać dla mieszkańców Gdańska

Wpis do rejestru zabytków zmieniłby ramy prawne planowania i ewentualnej rewitalizacji - nakładając obowiązek zachowania kluczowych elementów architektonicznych i przygotowania projektu konserwatorskiego. Przykład z Grudziądza pokazuje, że obiekty współprojektowane przez Bernarda Coftę mogą trafić pod ochronę i czekać na remont konserwatorski. Dla mieszkańców to szansa na zachowanie rozpoznawalnego miejsca i jednocześnie wyzwanie: inwestycja adaptacyjna może trwać długo i generować tymczasowe utrudnienia, ale też dać przestrzeń z nową funkcją publiczną.

Praktycznie - jeśli wpis zostanie przyjęty, priorytetem będzie ochrona elewacji, charakterystycznych detali i układu komunikacyjnego budynku. Może to umożliwić jednoczesne zachowanie dostępu do przestrzeni publicznej oraz realizację nowych funkcji (np. usług, niewielkich przestrzeni kulturalnych czy zielonych), pod warunkiem że koncepcja będzie szanować historyczne wartości obiektu. Mieszkańcy powinni obserwować kolejne decyzje konserwatora i zaproszenia na konsultacje, bo to one będą decydować o kształcie przyszłego zagospodarowania i o tym, czy miejsce nadal będzie elementem miejskiej pamięci.

na podstawie: Urząd Miejski Gdańsk.

Autor: krystian