30-latek szedł przez centrum Gdańska i prowadził rower. W plecaku miał narzędzia, które mogłyby posłużyć do cięcia rowerowych zabezpieczeń. Nie uszło to uwadze pracownika miejskiego studia monitoringu. Podczas dalszej obserwacji do podejrzanego mężczyzny dołączył kompan, a operator kamer był już pewny, że ma do czynienia ze złodziejami rowerów.
dwie osoby pochylone nad rowerami

Środa, 15 listopada. Kwadrans po godzinie 6 operator miejskiego monitoringu zwrócił uwagę na grupę mężczyzn, którzy szli ulicą Długi Targ. Jeden z nich prowadził rower, a z plecaka wystawały mu narzędzia do cięcia metalu. Pracownik z referatu monitoringu miał przeczucie, że rower mógł zostać skradziony. Postanowił więc śledzić ich dalsze poczynania.

O godzinie 10:20 tę samą grupę mężczyzn uchwyciły kamery monitoringu w rejonie Bramy Wyżynnej. Tam panowie się rozeszli. Natomiast mężczyzna, który prowadził jednoślad, zaparkował go przy stojaku rowerowym, a następnie próbował nożycami odciąć stalową linkę przymocowaną do bagażnika. Niestety bez rezultatu. Chwilę później podszedł do niego jego znajomy i obaj odjechali na rowerach w kierunku Targu Drzewnego.

dwie osoby na rowerach

Niedługo potem operator na monitorach zobaczył obu mężczyzn w rejonie Huciska. Panowie szli w kierunku Dworca Głównego PKP, z uwagą obserwując przypięte do stojaków rowery. Kilka minut przed godziną 11 pracownik straży miejskiej ze studia monitoringu zauważył ich, gdy jechali rowerami ulicą Heweliusza. Mężczyzna, którego wcześniej zaobserwował na Długim Targu, tym razem jechał na jednośladzie zupełnie innej marki, niż ten którego prowadził rano. To wzbudziło podejrzenia operatora monitoringu i powiadomił o swoich spostrzeżeniach policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali obu cyklistów w związku z podejrzeniem kradzieży jednośladów i obecnie prowadzą w tej sprawie dalsze czynności.