Ostoja ratuje dzikie zwierzęta od kolizji i zatruć - pomoc dla ponad 20 tysięcy

W cieniu codziennej pracy weterynarzy i wolontariuszy rośnie miejsce, które ratuje życie zwierząt przywiezionych z całego regionu. W Gdańsku ośrodek znany mieszkańcom pod nazwą Ostoja przyjmuje zarówno porzucone pisklęta, jak i poważnie poszkodowane ssaki po wypadkach. To tu toczą się długie procesy leczenia, rehabilitacji i przygotowania do powrotu na wolność.
- Zgłoszenia i pierwsza pomoc w Gdańsku
- Jak działa Ostoja
- Koszty, sprzęt i potrzeby ośrodka
Zgłoszenia i pierwsza pomoc w Gdańsku
Do ośrodka trafiają zwierzęta z Trójmiasta i całego Pomorza, często po pierwszej pomocy w całodobowej lecznicy. Najpierw trafiają do Zwierzyniec przy ul. Kartuska 249, a stamtąd, gdy ich stan na to pozwala, przekazywane są pod dalszą opiekę Ośrodka. Najczęściej są to osobniki osłabione, po zatruciach pokarmowych, kolizjach i wypadkach komunikacyjnych. W sezonie lęgowym placówka znacznie zwiększa obroty i przyjmuje najwięcej młodych ptaków i ssaków.
“W sezonie lęgowym ’na stanie’ w Ośrodku może być nawet 300 osobników. Sezon zimowy jest trochę lżejszy, ale to nie zmienia faktu, że i tak trafia do nas sporo zwierząt. Najczęściej osłabionych, po zatruciach pokarmowych, kolizjach, wypadkach.”
- Małgorzata Stachurska, kierowniczka Ośrodka
Jak działa Ostoja
Przyjęcie to pierwszy etap długiej opieki. Każde zwierzę otrzymuje kartę przyjęcia i indywidualny numer, a następnie przechodzi diagnostykę i leczenie według zaleceń lekarzy weterynarii. W ośrodku pracują zarówno specjaliści, jak i wolontariusze, którzy opiekują się chorymi, opatrują rany, karmią oraz odchowują młode ptaki i ssaki. Przed wypuszczeniem ptaki (oprócz gołębi miejskich) są obrączkowane, by można było śledzić ich losy po powrocie na wolność.
“Każde zwierzę, które do nas trafia, ma swój numerek, swoją kartę przyjęcia, na której zapisujemy jego historię choroby, jest doglądane, w razie potrzeby ma wdrożone leczenie zalecone przez lekarza weterynarii, przechodzi cały proces rehabilitacji i jeżeli jest już gotowe, jest wypuszczane na wolność.”
- Małgorzata Stachurska
W zbiorze pacjentów pojawiają się m.in. zajączki, wiewiórki, jeże oraz różne gatunki ptaków — od mew po ptaki drapieżne. Praca często polega nie tylko na leczeniu, lecz też na odchowaniu sierot i przygotowaniu ich do samodzielnego życia.
Koszty, sprzęt i potrzeby ośrodka
Ośrodek nie przestaje się rozwijać. Dzięki współpracy z darczyńcami i instytucjami, w tym z miastem, powstały nowe pomieszczenia: odchowalnia dla ptaków i oddzielna odchowalnia dla jeży. Inwestycje obejmują także wyposażenie gabinetu weterynaryjnego w nowoczesny sprzęt, m.in. aparaturę do RTG i urządzenia do narkozy wziewnej, co poprawia jakość diagnostyki i leczenia.
Zespół przez ponad 10 lat działalności pomógł już ponad 20 000 zwierząt, ale koszty utrzymania są duże — roczne wydatki mogą sięgać nawet 1 000 000 złotych. Dlatego ośrodek działa w dużej mierze dzięki darowiznom i wsparciu mieszkańców.
Na różne sposoby można wesprzeć działalność Ośrodka: przekazać darowiznę finansową, przekazać 1,5% podatku, albo dostarczyć rzeczowe dary — najlepiej po wcześniejszym sprawdzeniu aktualnych potrzeb na stronie Ośrodka lub telefonicznie. Dary można przekazywać również przez Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej przy ul. Polanki 51.
Praca w Ośrodku to często żmudne dni konfrontacji z ludzkimi zagrożeniami dla przyrody, ale również momenty, gdy po tygodniach opieki zwierzę wraca do środowiska. Dla zespołu i wolontariuszy każdy udany powrót na wolność jest dowodem, że warto pomagać dalej.
na podstawie: Urząd Miejski w Gdańsku.
Autor: krystian