Dno Motławy przy Marinie na Żabim Kruku oczyszczone - wyłowiono blisko 20 kg śmieci

W Gdańsku nurkowe sprzątanie przy Marinie na Żabim Kruku zamieniło powierzchnię w kratkę porządków - pod wodą pracowali specjaliści, którzy przez kilka godzin wyławiali butelki, puszki i drobne odpady. Akcja była finansowana z programu unijnego i kosztowała kilka tysięcy złotych.
- Cztery godziny pod wodą - jak przebiegała akcja przy Marinie na Żabim Kruku
- Co to oznacza dla Gdańska - porównanie z Mariną na Szafarni i rola programu COP
Cztery godziny pod wodą - jak przebiegała akcja przy Marinie na Żabim Kruku
Trzech nurków wzięło udział w pracy, ale pod wodą przebywał zawsze tylko jeden z nich - pozostali asekurowali z powierzchni i zmieniali się w trakcie działań. Cała operacja trwała cztery godziny i zakończyła się zebraniem blisko 20 kilogramów odpadów z dna rzeki.
Wśród wyciągniętych przedmiotów dominowały przedmioty codziennego użytku, często pokryte osadem:
- szklane i plastikowe butelki,
- aluminiowe puszki,
- fragmenty plastikowych opakowań,
- drobne śmieci zatopione na dnie.
Akcję sfinansowano w ramach projektu Circular Ocean-bound Plastic (INTERREG South Baltic), a koszt operacji wyniósł 8000 zł brutto.
Co to oznacza dla Gdańska - porównanie z Mariną na Szafarni i rola programu COP
Nurkowe porządki przy Żabim Kruku wypadły zdecydowanie skromniej niż podobne sprzątanie Mariny na Szafarni, gdzie dno było bardziej zanieczyszczone, a wśród odpadów częściej trafiały się większe przedmioty. Według organizatorów mniejsza ilość osadów wynika częściowo z regularnych akcji powierzchniowych prowadzonych w sezonie turystycznym - trasy programu COP - ekoKajakiem zaczynały i kończyły się właśnie przy tej przystani, a uczestnicy często wyławiali odpady zanim opadły na dno.
To prosty wniosek z akcji - sprzątanie z powierzchni i propagowanie działań edukacyjnych zmniejsza obciążenie dna rzeki i ułatwia późniejsze prace nurków. Finansowanie unijne pokazało, że przy odpowiednich środkach i organizacji można utrzymać porządek na stożkach popularnych przystani.
Praktyczne wnioski dla mieszkańców są tu jasne - drobne, systematyczne działania mają realny skutek. Można to wesprzeć na kilka prostych sposobów: uczestniczyć w akcjach na wodzie lub nad brzegiem, zgłaszać duże odpady służbom miejskim i dbać o własne nawyki związane z wyrzucaniem śmieci, żeby nie trafiały do rzeki. Takie drobne gesty redukują potrzebę kosztownych, specjalistycznych interwencji i pomagają chronić Motławę dla kolejnych sezonów.
na podstawie: Gdański Ośrodek Sportu.
Autor: krystian

