Jednego potrącił samochód. Drugi podczas jazdy rowerem nagle upadł i stracił przytomność. Dwa różne miejsca, dwie różne sytuacje, lecz w obu wsparcia poszkodowanym udzielili strażnicy miejscy.
straz-radiowoz-bok-1200px

Wtorek, 11 czerwca. Był kwadrans po godzinie 12.00. Funkcjonariusze z Referatu V patrolowali Chełm. Przy skrzyżowaniu ulic Witosa i Dragana ich uwagę zwrócił ktoś, kto siedział na trawniku obok przejścia dla pieszych. Mundurowi podeszli do niego, by zapytać, czy nie potrzebuje pomocy. Okazało się, że chwilę wcześniej mężczyzna jechał na rowerze i został potrącony przez samochód.

Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia. Wezwaliśmy policję oraz pogotowie ratunkowe, ponieważ poszkodowany skarżył się na ból obojczyka – mówi młodszy inspektor Marek Gorzewski.

Mężczyzna miał liczne otarcia naskórka, strażnicy udzielili mu doraźnej pomocy. Na przyjazd karetki czekał w radiowozie. Funkcjonariusze spisali personalia uczestników kolizji, zarówno rowerzysty jak i sprawcy potrącenia. Przekazali je później patrolowi policji wraz z ustaleniami dotyczącymi przebiegu zdarzenia. Poszkodowanym zajął się przybyły na miejsce zespół ratowniczy.

3 czerwca pomocy potrzebował inny rowerzysta. Uzyskał ją również od strażników miejskich. Mundurowi z Referatu VI patrolowali ulicę Siennicką. W pewnej chwili zauważyli leżącego na chodniku mężczyznę, a obok niego przewrócony jednoślad. Od razu udali się w jego kierunku.

Świadek zdarzenia powiedział nam, że widział jak mężczyzna jechał na rowerze, po czym nagle upadł na chodnik i stracił przytomność – opowiada specjalista Joanna Wrycz-Rekowska.

Funkcjonariusze wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Udzielili też pierwszej pomocy przedmedycznej poszkodowanemu, którego później załoga ambulansu odwiozła do szpitala. Mężczyzna poprosił strażników, by zabrali jego rower. Jednoślad trafił do siedziby straży miejskiej i czekał tam na swego właściciela.