Męskie Granie 2025 w Gdańsku z Krzysztofem Zalewskim i T.Love na finał

2 min czytania
Męskie Granie 2025 w Gdańsku z Krzysztofem Zalewskim i T.Love na finał


Gdańsk rozbrzmiał muzyką podczas pierwszego dnia Męskiego Grania 2025. Publiczność nie dała się deszczowi i bawiła się na całego, podziwiając gwiazdy polskiej sceny muzycznej w wyjątkowej atmosferze Polsat Plus Areny.

  • Muzyczna uczta w sercu Gdańska na Polsat Plus Arenie
  • Wyjątkowe show i finałowa energia gwiazd Męskiego Grania w Gdańsku

Muzyczna uczta w sercu Gdańska na Polsat Plus Arenie

Wakacyjne wieczory w Gdańsku nabrały rytmu dzięki Męskiemu Graniu, które po raz kolejny zawitało na błoniach Polsat Plus Areny. To miejsce od kilku lat stało się ulubionym punktem spotkań fanów rodzimej muzyki, którzy tłumnie przybywają, by wspólnie przeżywać niezapomniane koncerty. Pierwszy dzień festiwalu przyniósł mieszankę różnorodnych brzmień i emocji, a nawet kapryśna pogoda nie przeszkodziła uczestnikom w świetnej zabawie.

Scena Ż oraz główna scena były świadkami występów artystów o różnych muzycznych obliczach. Zaczęło się spokojnie i nastrojowo – lokalna artystka Yana zaprezentowała swoje utwory, a Daria ze Śląska oczarowała publiczność przebojami takimi jak „Trudno jest być sobą” czy „Gambino”.

Energię podkręcił Piotr Rogucki wraz z zespołem Normalni Ludzie, który zaprosił słuchaczy do intensywnego muzycznego podróżowania przez swoje największe hity, m.in. „Mała” i „Sto tysięcy jednakowych miast”. Jego dynamiczny występ zyskał uznanie zgromadzonych, którzy chętnie śpiewali razem z nim.

Legenda polskiego rocka – Lady Pank – porwała tłumy swoimi kultowymi piosenkami z debiutanckiej płyty. Każdy utwór, od „Kilimandżaro” po „Kryzysową narzeczoną”, był śpiewany chóralnie przez publiczność, co wywołało uśmiechy na twarzach Janusza Panasewicza i Jana Borysewicza.

Wyjątkowe show i finałowa energia gwiazd Męskiego Grania w Gdańsku

Na scenie Ż można było zobaczyć także pełne klasy występy Cinnamon Gum oraz Meli Koteluk, których styl przeniósł widzów w klimaty lat 60., a Kuba Karaś dodał wydarzeniu sporo świeżej energii. Wieczór zakończył Igo, który jak zwykle utrzymywał świetny kontakt z publicznością.

Prawdziwy finał należał jednak do Krzysztofa Zalewskiego i zespołu T.Love. Połączenie młodzieńczej energii Zalewskiego z doświadczeniem Muńka sprawiło, że scena eksplodowała rockandrollowym duchem. Wspólne wykonania takich hitów jak „Jaśniej”, „Polsko” czy „Z głowy” rozgrzały publiczność do czerwoności. Odświeżone klasyki „Potrzebuję wczoraj”, „Bóg” oraz „Żądło” tylko podkreśliły wyjątkowość tego muzycznego spotkania.

To dopiero początek festiwalowych emocji – przed gdańszczanami jeszcze drugi dzień pełen niezapomnianych koncertów i niespodzianek.

Na podstawie: Urząd Miejski Gdańsk

Autor: krystian