Dwa pomorskie szpitale dołączyły do programu Szpitale Przyjazne Wojsku

W regionie zrobiło się głośniej o współpracy medyków i wojska. Z Pomorza do ogólnopolskiej sieci właśnie weszły dwa szpitale, które zyskały nowe obowiązki i możliwości – zarówno w sytuacjach kryzysowych, jak i na co dzień. Reporter z Gdańska relacjonuje, co to oznacza dla pacjentów i służb.
- Działanie programu Szpitale Przyjazne Wojsku i czego można się spodziewać
- Co to oznacza dla Słupska i okolic
Działanie programu Szpitale Przyjazne Wojsku i czego można się spodziewać
Program Szpitale Przyjazne Wojsku ma za zadanie zacieśnić współdziałanie między armią, służbą zdrowia i administracją w sytuacjach kryzysowych. Według komunikatu Ministerstwa Obrony Narodowej z 21 października 2025, do sieci dołączyło już 127 placówek z całego kraju. Uczestnictwo oznacza m.in. dostęp do wspólnych szkoleń z zakresu medycyny pola walki, wymianę doświadczeń z wojskowymi ośrodkami oraz możliwość sięgnięcia po dodatkowe środki finansowe z budżetu MON w ramach programów ochrony ludności i obrony cywilnej.
Dla szpitali udział to także formalne przyznanie priorytetowego dostępu do świadczeń medycznych dla osób związanych z siłami zbrojnymi, co ma znaczenie w czasie mobilizacji lub innych zagrożeń. W praktyce ma to wyglądać jak szybkie kanały koordynacji między personelem wojskowym a cywilnym oraz ćwiczenia kooperacyjne, które podnoszą gotowość operacyjną obu stron.
Co to oznacza dla Słupska i okolic
Wśród nowych uczestników znalazł się Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w Słupsku, co może wzmocnić regionalne możliwości reagowania na groźne zdarzenia. Placówka zyska dostęp do szkoleń specjalistycznych i wymiany procedur z jednostkami wojskowymi, co przekłada się na lepsze przygotowanie personelu do masowych urazów czy zdarzeń z udziałem dużej liczby poszkodowanych.
Obok Słupska, do programu przystąpił także Szpital Specjalistyczny w Kościerzynie. Dla mieszkańców powiatów pomorskich oznacza to potencjalne skrócenie czasu koordynacji w sytuacjach kryzysowych i poprawę łączności między służbami ratunkowymi a wojskiem. Placówki będą też mogły planować wspólne ćwiczenia i scenariusze reagowania, co w dłuższej perspektywie powinno zwiększyć bezpieczeństwo medyczne regionu.
W komunikacie MON podkreślono, że program ma charakter dobrowolny, a korzyści zależą od aktywności poszczególnych szpitali we współpracy z lokalnymi strukturami wojskowymi i administracyjnymi. Dla pacjentów na co dzień zmiany będą subtelne, ale w czasie kryzysu efekty mogą okazać się istotne.
na podstawie: Urząd Wojewódzki.
Autor: krystian