Sto lat Ani Sosnowskiej - setne urodziny wśród rodziny i szkolnego chóru

W sali Centrum Pomocowego Caritas w Gdańsku zebrali się najbliżsi, chór licealistów i przedstawicielki miasta, by świętować 100. urodziny pani Anny Sosnowskiej. Był tort, wspomnienia i piosenki, które wzruszyły jubilatkę. Atmosfera była rodzinna, a list gratulacyjny przypomniał drogę przez historię Polski.
- W Centrum Pomocowym Caritas im. Jana Pawła II
 - Życie Ani Sosnowskiej od Krasnopola do Gdańska
 
W Centrum Pomocowym Caritas im. Jana Pawła II
Uroczystość odbyła się w Centrum Pomocowym Caritas im. Jana Pawła II przy ul. Fromborskiej 24, gdzie pani Anna mieszka od ponad pół roku. Na sali pojawiła się nie tylko rodzina, ale i młodzież z XIX Liceum Ogólnokształcącego — uczniowie wykonali cztery piosenki, w tym “Tyle słońca w całym mieście” i “Nie dokazuj”. List gratulacyjny od Aleksandry Dulkiewicz, prezydent Gdańska, przeczytała jej zastępczyni Emilia Lodzińska.
Setne urodziny to wielkie święto – zarówno dla Pani, Pani bliskich, jak i wspólnoty Gdańska. Każdy senior bowiem, ze swoją mądrością i doświadczeniem, to wielkie bogactwo miasta.
Sto – trudno nawet myślą ogarnąć tę liczbę. Pierwsza wolność Polski, straszna wojna, długie lata komunizmu, wspaniała Solidarność i niełatwe budowanie demokratycznego, wolnego państwa. Ma Pani swój udział we wszystkich tych wydarzeniach.
- Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska (fragm. listu gratulacyjnego)
 
Życie Ani Sosnowskiej od Krasnopola do Gdańska
Anna Sosnowska z domu Makowska urodziła się 1 listopada 1925 roku w Krasnopolu (okolice Suwałk). W młodości, w czasie wojny, trafiła na przymusowe roboty do Królewca. Po wojnie wróciła schorowana, leczyła płuca i oskrzela, a następnie wyjechała do siostry w Lubieszy koło Piły, gdzie poznała męża. Po narodzinach pierwszego dziecka — córki Alicji w 1949 roku — rodzina osiedliła się na stałe w Gdańsku; potem przyszli na świat trzej synowie: Andrzej, Krzysztof i Ireneusz (lata narodzin 1949, 1951, 1953, 1955).
Pani Anna pracowała we Gdańskich Zakładach Papierniczych we Wrzeszczu, zajmując się zaopatrzeniem, a mąż pracował w księgowości Stoczni Gdańskiej. Rodzina mieszkała kolejno na Suchaninie, przy ul. Do Studzienki, a od 1973 roku na 10. piętrze bloku na Żabiance przy ul. Pomorskiej. Syn jubilatki, 72-letni Krzysztof Sosnowski, podkreślał rolę matki w wychowaniu i opisywał rodzinne zwyczaje.
Wszyscy się rodzili planowo, w ramach gospodarki socjalistycznej, co dwa lata: 1949, 1951, 1953 i 1955. Bardzo nas cieszy, że mama jest pierwszą w naszej rodzinie, która dożyła tak pięknego wieku.
- Krzysztof Sosnowski, syn jubilatki
 
Syn wspomniał też o długim okresie emerytury pani Anny i jednorazowej wypłacie z Fundacji Polsko‑Niemieckie Pojednanie za pracę w czasie wojny w wysokości 1500 euro. W rozmowach rodzinnych wskazywano też na miłość do przyrody — grzybobranie i długie spacery nad morzem — jako jedne z ważnych elementów codzienności, które mogły wpłynąć na długowieczność.
Na zakończenie spotkania syn odwołał się do słów z Pierwszego listu św. Pawła do Koryntian, które uznał za esencję postawy życiowej mamy:
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; Nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.
Tak więc trwają Wiara, Nadzieja, Miłość - z nich zaś największa jest Miłość.
(Pierwszy list św. Pawła do Koryntian, cytat przytoczony podczas przemówienia)
na podstawie: Urząd Miejski Gdańsk.
Autor: krystian

